Lenistwo kontra pracowitość

Nie wiem jak jest z Tobą ale tym co mnie, delikatnie mówiąc – wkurza, jest nie osiąganie tego czego pragnę !

W poszukiwaniu rozwiązania natrafiam na różne wskazówki ale jedna wydaje się być podstawą: pracowitość. Dzisiaj odrobinę o osobistej pracowitości i lenistwie oraz o walce między nimi.


Zakładam, że pracowitość jest wartościową i pożyteczną cechą, którą możemy  świadomie wyćwiczyć, wytrenować. Służy ona naszemu ciału, umysłowi i umiejętnościom do doskonalenia. Doskonalimy się dzięki pracowitości (zachowanie) utwierdzając się w przekonaniu, że na to zasługujemy, że jesteśmy tego warci. W ten sposób, między innymi, rozumiem założenie, że  „zachowania wpływają na  przekonania”.


Zakładam również, że lenistwo nie jest ani wartościową ani pożyteczną cechą, którą mniej świadomie wytrenowaliśmy. Lenistwo jest naszą tarczą obronną przed porażką, klęską, odrzuceniem, brakiem akceptacji, wyśmianiem. Innymi słowy „gdy coś zrobię będę podlegał ocenie a tego chcę uniknąć”. Płacimy za to zaniedbywaniem ciała, umysłu i umiejętności, co prowadzi nas do bezruchu i degradacji. Tak przekonania o własnych „słabościach” kształtują nasze zachowania.


Dzięki lenistwu nie jesteśmy aktywni – unikamy osiągania. Lenistwo w opinii społecznej jest ganione i nieakceptowane (jeden z siedmiu grzechów głównych) dlatego skrzętnie je ukrywamy wymyślając jak najbardziej wiarygodne wymówki, które nas usprawiedliwiają wobec oceny otoczenia. Ogarnięci lenistwem (tarczą obronną) czujemy, że do aktywności jesteśmy „zmuszani” przez okoliczności – aktywność to narażanie się na porażkę, odrzucenie, wyśmianie… . Jednak postawieni pod ścianą : „Muszę iść do pracy”, „Muszę się tego nauczyć”, „Muszę posprzątać”… to „zmuszanie” jest źródłem faktycznego mentalnego i fizycznego zmęczenia, ociężałości. Może nawet jest źródłem chorób. W tym kontekście „choroba” jest doskonałym alibi aby nic nie robić (tzn. nie narażać się).

Dla ukrycia lenistwa nie tylko przed otoczeniem ale przed sobą samym każda przeszkoda czy trudność jest powodem do zaniechania działania albo odkładania na jutro, które nigdy nie nadejdzie, bo zawsze jest tylko dziś, tylko teraz.


Zauważyłem również i pewnie się z tym zgodzisz, że lenistwo – czyli unikanie działania – nie tylko hamuje realizację marzeń, pragnień, zadań i ważnych obowiązków ale rozprzestrzenia się na bardzo podstawowe, przyziemne zachowania, utrudniając, a nawet uniemożliwiając ich realizację. – np. podniesienie się z kanapy, w wolny dzień od pracy zawodowej, w celu skoszenia trawnika.


Dzięki pracowitości jesteśmy aktywni – osiągamy.  Pracowitość w opinii społecznej jest niezauważana – w przeciwieństwie do rezultatów. Dlatego trenując pracowitość i pokonując lenistwo, warto z góry odpuścić sobie opinie innych w stylu: „Taki jesteś pracowity to pokaż rezultaty, he, he…”, i skupić się tylko na sobie – na swoim wewnętrznym postępie w walce z lenistwem. Celem jest przede wszystkim pracowitość, a dopiero za nią, gdzieś z tyłu głowy, spektakularne rezultaty.


Wszystko co możemy zrobić możemy zrobić teraz.


W postawie leniucha wszystko co ma rzekomo dokonać się w przyszłości jest bezpieczne, bo dalekie od teraz. Dalekie od czasu i miejsca, w którym musiałby coś zrobić. Leniuch w nas tak często korzystał z taktyki odkładania na jutro, że planowanie rezultatów jest przyjemnym zajęciem. Więc wielkie wizje, bajeczne sukcesy wcale nie porywają go do działania teraz (jeśli już, to na krótką chwilę). Osobowość leniucha traktuje planowanie przyszłości  jak dobrą wyobrażeniową rozrywkę. W ten sposób można łatwo wytłumaczyć fenomen „zaczyniania od”: nowego roku, od nowego miesiąca, od poniedziałku… . Bo przecież ukrywający się leniuch nigdy nie ma czasu teraz, bo musi tyle zrobić kiedyś (To rzeczywiście przytłacza).


Czyli lenistwo w nas chce odwlekać na później – pracowitość chce robić teraz ! Jak spowodować by robić teraz ? Przedstawię prosty schemat postępowania, który testuję na sobie, z dobrym skutkiem.


Punktem wyjścia jest  świadomość własnego lenistwa: „Mam cechy leniucha”. Zrozumienie, że „leniuch ” w nas ma dobre intencje – chroni przed niepowodzeniem. Robimy tylko to do czego „zmusza” nas świat zewnętrzny. Leniuch w nas ma jeden cel : usiąść i nic nie robić, nudę zagłusza wszelkimi formami „rozrywki”.

To co jest do zrobienia jest przeszkodą samą w sobie, to co jest do zrobienia jest wrogiem. Nawet „posłaniec” informujący, że jest coś do zrobienia jest wrogiem – dzwoniący telefon, pukanie do drzwi, znajomy proszący o przysługę, nie wspominając już o klientach w pracy czy wymagającym przełożonym w pracy. To wszystko są przeszkody dla leniucha.


Następnie wyobrażamy sobie, że jesteśmy pracowici. Przyjmujemy z góry, że cechuje nas pracowitość. Jak mantrę powtarzamy „Pracowitość jest moją wartością, tym się wyróżniam i dbam o własny wizerunek wobec samego siebie”.

Pomaga w tym inspirowanie się aktywnością – działaniem postaci, które nam imponują zarówno z realnego świata, jak i bohaterowie z literatury czy filmu. Inspirujemy się procesem czyli dochodzeniem do rezultatów, inspirujemy się treningiem, który doprowadza do wyników. Inspirujemy się „robieniem”.


Walka polega na konfrontacji dwóch osobowości w sobie. Tej starej „osobowości leniwej” i nowej „osobowości pracowitej”.


Decydując się na wytrenowanie w sobie pracowitości, decydujemy się na konfrontację z nawykowym leniuchem. Nie potrzebujemy żadnych przygotowań ani dodatkowej wiedzy. Walka odbywa się często ale w bardzo krótkim czasie. Dlatego, że obejmuje bodziec (zadanie do wykonania) – decyzję (walkę) – reakcję (działanie) – nagrodę (cukierek dla mózgu). Leniuch w nas reaguje automatycznie (wytrenowany nawyk odwlekania) a my mamy to zmienić.


Każdy osobisty dzienny projekt może przytłaczać swą wielkością, np. 5 czy 10 zadań (nie ważne, może ich być 50). Czy chcemy czy nie chcemy zawsze wszystko sprowadzamy do najmniejszego kroku, który możemy wykonać w tu i teraz.


Na przykład: Paweł masz zadzwonić do Marka (bodziec) – „Nie, może później”…walka…”Właśnie, że zadzwonię” (decyzja) – działanie (reakcja) – po wykonaniu nagroda :”Brawo, zrobiłem to ! Co następne ?”.


Wydaje się to prostackie ale już samo nastawienie na taką „walkę” koncentruje uwagę na osiąganiu. Nawet czynności, które nie są zaplanowane, a pojawiają się na horyzoncie i leniuch chce je pominąć są okazją do konfrontacji. Cel – wykonać ! Bez znaczenia jak „ważny”. Na ważność zadań przyjdzie czas.


Wyrobienie w sobie pracowitości zmienia nasze podejście do codziennych zdarzeń. Ceniąc w sobie pracowitość dążymy do jej potwierdzania naszym działaniem i unikamy wszystkiego co od tego działania nas odciąga.  W ten sposób sami tworzymy okoliczności towarzyszące procesowi tego co ma być zrobione.


Bez względu na to czy nasze pragnienia związane są z doskonaleniem ciała, umysłu czy umiejętności – do ich realizacji konieczna jest pracowitość i na niej warto się skupić. Czego Tobie i sobie życzę.


Pozdrawiam

Paweł Kosinski

Jedna odpowiedź na “Lenistwo kontra pracowitość

  1. Hej, co do zasady się zgadzam, ale w dzisiejszym, zagonionym wymagającym świecie ważne jest żeby umieć oddzielić pracowitość i zdrowe dążenie do celu od perfekcjonizmu. Są takie dni kiedy warto odłożyć koszenie trawnika na później, a pocztać książkę, czy poodpoczywać, poobserwować świat z dystansu i odpocząć. Jak naładujesz akumulatory łatwiej jest wrócić do trybu pracowitości. Bardzo długo byłam zawsze w pędzie, w drodze, w trakcie czegoś ważnego. Przebiegłam w ten sposób przez wiele lat, zawsze w kierunku celu. Teraz cele wyznaczam rozsądniej dzięki czemu działam efektywniej, ale też nie jestem zestresowana. Nie namawiam do bycia leniwym z natury, ale czasem chwile niedoskonałości, czy lenistwa salą nam potrzebne 😉

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.