
Mów do siebie tyle razy ile potrzebujesz: „Ja sam doprowadziłem siebie do tego miejsca, w którym jestem teraz”. Wzięcie odpowiedzialności za swój stan fizyczny i mentalny, zaakceptowanie go, jest wstępem do tego aby zacząć wprowadzać zmiany.
Potrzeba zmiany, o której tu mówię, ma dotyczyć ograniczen, które są w nas, a nie poza nami. Zaraz to krótko wyjaśnię.
Jeżeli odczuwasz czegoś brak (czasu, pieniędzy, czy nawet kondycji fizycznej, mentalnego spokoju, pewności siebie…) lub masz poczucie, że chciałbyś / chciałabyś coś zmienić to za ten stan musisz wziąć osobistą odpowiedzialność. Dlaczego?
Pomyśl, jeżeli za twój nastrój uczynisz odpowiedzialnym padający deszcz to co możesz zrobić? Czekać na lepszą pogodę. Jeżeli za brak czasu uczynisz odpowiedzialną pracę jaką wykonujesz to myślisz, że to praca się zmieni sama i będzie dla ciebie bardziej łaskawa?
Możesz wierzyć w cuda, wiem, że one się zdarzają częściej niz myślisz ale cuda nie przytrafiają się tym, którzy na te cuda CZEKAJĄ.
Odpowiedzialność znaczy znać odpowiedź na pytanie co robić. Wzięcie odpowiedzialności na siebie to zgoda, zaakceptowanie tego, że to ja mam znaleźć odpowiedź na pytanie co robić w danym kontekście życia.
Odpowiedzialność w tym znaczeniu, daje COŚ, co jest pokazywane przez „kreatorów własnego życia”. „Bohaterów” którzy opisują to w książkach i głoszą w publicznych wystąpieniach, a mianowicie:
Zdolność do robienia tego za co są odpowiedzialni przed samym sobą, pomimo wysiłku, bólu, zniechęcenia, oporu i porażek.
Jeszcze jedno zdanie, tego skrótu myślowego.Jeżeli strefę dyskomfortu uczynisz swoim poligonem, swoją siłownią to wejdziesz na drogę hartowania własnej postawy.
Paweł Kosinski