Czy życie jest własnością ?

Myślisz, że to takie oczywiste ? Otrzymane życie jest naszą „własnością”.

Wszelkie próby pozbywania się odpowiedzialności za jej tworzenie i kształtowanie, na rzecz innych są niczym innym jak działaniem wymierzonym przeciwko sobie, przeciwko temu co otrzymaliśmy.

Zamiast uznać, jedynie wpływ dzieciństwa, rodziców, środowiska i kultury, na to co sobą dla siebie samych stanowimy teraz – obarczamy ich odpowiedzialnością.

Coś lub ktoś może mieć na nas wpływ i owszem ma, ale to nie zdejmuje z nas odpowiedzialności za kształtowanie własnego życia, na własny sposób, w oparciu o własne wartości.

Nie ma chyba nic mniej odpowiedzialnego jak żałosne wołanie do innych by dali nam siłę, uznanie czy szacunek. Robienie z siebie pajacyka, którego każdy może pociągać za sznurki jest autodestrukcją.

Intensywność, skuteczność i efektywność własnego życia mamy oceniać według własnych kryteriów, które wcześniej na podstawie własnej zdolności rozumowania, odpowiedzialnie przyjęliśmy za swoje.

Tragiczne w skutkach jest porównywanie swoich osiągnięć do osiągnięć innych. Osiągnięcia innych mogą być inspiracją do pracy nad sobą a nie wyznacznikiem skali osiągnięć, których trzeba dokonać.

Jeżeli jeden człowiek zdobył szczyt Mont Everest to owszem drugi może to powtórzyć. Jednak nie powtórzy ani jednego kroku, który ten pierwszy zrobił choćby szedł tą samą drogą. To będzie jego indywidualny wysiłek i zmaganie, jak każdy oddech, to będzie jego kawałek życia. Nawet gdy nie zdobędzie szczytu, nie potępi siebie, nie zniszczy wartości własnej siły i uznania swych umiejętności, jak i nie straci szacunku do siebie. Wróci, wyciągnie wnioski i przygotuje się do wyprawy jeszcze raz albo uzna, że osiągnął co mógł, bez fałszywego poczucia winy, że jest gorszy.

Tą gorszość funduje nam „społeczeństwo”, któremu oddaliśmy odpowiedzialność za nasze życie. Bierni widzowie, łowcy sensacji, która jest lekarstwem na ich nudne życie.

Otrzymane życie jest naszą własnością i biorąc odpowiedzialność za błędy i sukcesy w tym naszym niepowtarzalnym życiu, przecinamy wszelkie emocjonalne sznurki, za które pociągało nasze dzieciństwo, rodzice, środowisko i kultura, którą się otaczamy.

Pozdrawiam

Paweł Kosinski