
Czy nie uważasz, że powszechne poruszanie problemów tego świata, nas ludzi, zarówno w mediach komercyjnych, jak i w mediach społecznościowych – powinno zwiększać naszą świadomość i nakłonić nas do zdecydowanego podejmowania działań, powinno nas determinować do rozwiązywania tego co jest do rozwiązania ?
Przecież w obecnych czasach lepiej niż kiedykolwiek wiemy, co nam dolega, co powinniśmy poprawić, co zmienić i czego zaniechać.
Powszechny dostęp do informacji zarówno do ich odbierania jak i przekazywania powinien podnosić, wzbogacać naszą wiedzę i prowadzić do coraz bardziej odważnego i śmiałego działania, do wnoszenia czegoś dobrego.
Jednak powszechność informacyjna nie idzie w parze z rzetelnością, obiektywizmem, Często zamiast nas wzbogacać wciąga nas w bezmyślną i bezproduktywna grę.
Już nie jest żadnym sekretem, że nadawcy, przede wszystkim ci indywidualni w większości skupiają się na rankingu „lików” i „subskrypcji” niż na celu przekazywanych treści.
Nie sprawdzałem statystyk ale mam wrażenie, że najlepiej sprzedaje się „sprzeczna informacja”
Chcesz się wyróżnić to zaprzecz temu, że ziemia jest okrągła, rozpowszechniaj, ze Kopernik była kobietą a Mickiewicz nie był Polakiem dlatego jego twórczość jest mało warta. Posługuję się tutaj specjalnie skrajnościami ale one właśnie są chodliwym towarem medialnym.
My jako odbiorcy zamiast poznawać wszelkie możliwe za i przeciw w rzeczywiście istotnych dla nas sprawach często napotykamy intelektualnych ekstremistów, którzy z używania maseczek ochronnych chcą wywołać globalny konflikt i tego typu zamieszanie.
Na szczęście każdy z nas ma jeszcze wybór, problem polega na tym, że może być tak, że większość z nas może już tego wyboru nie dostrzegać.
Siedząc wygodnie na kanapie jest nam dobrze, z dystansu obserwujemy potok informacji, który nas zalewa, podany w taki sposób, że wymagana jest od nas tylko reakcja na TAK lub NIE.
Ale nawet po pewnym czasie nasz sposób reakcji ogranicza się do „to jest zabawne”, „to nie jest zabawne”.
Mamy wrażenie, że uczestniczymy w jakimś wydarzeniu, bo to przecież do nas jest skierowany przekaz, mamy poczuć się ważni, istotni ale w efekcie jesteśmy sprowadzeni do roli matołów, którzy mają przytakiwać lub zaprzeczać.
Po co o tym piszę ? Ponieważ mam wrażenie ale tylko wrażenie, że sprowadzenie swojej uwagi w ten szum informacyjny niesie ze sobą skłonność do apatii i zniechęcenia. Powstaje w nas przekonanie, że i tak nie możemy nic zrobić i przenosimy to na nasze życie codzienne.
Nie szukamy wyzwań, inspiracji, nie skupiamy się na poprawianiu tego co nas otacza, na rozwiązywaniu trudnych sytuacji – ponieważ jesteśmy pochłonięci bezproduktywną grą w lubię, nie lubię.
Na zakończenie. Wykorzystajmy nieograniczony dostęp do wiedzy, do osiągania zamierzeń i realizacji celów. Zmieniajmy świat na lepszy poprzez dbanie o własną wiedzę i umiejętności.
Pozdrawiam
Paweł Kosinski
Image by Gerd Altmann from Pixabay