Czy chcesz czy nie chcesz jakość tego co robisz w życiu związana jest z twoją postawą..
Wszystko to co dzieje się w naszych głowach, to co dzieje się w naszych umysłach: myślenie, myśli, dialogi, monologi wewnętrzne – całe to gadanie do siebie, wyobrażenia, lęki i fantazje – to wszystko ma swoje miejsce w „świecie mentalnym”.
Jeżeli w tym świecie będzie panował porządek i będziemy ten porządek utrzymywać, przede wszystkim poprzez wymianę tego co nieaktualne na to co potrzebne i praktyczne, poprzez „odkurzanie” i utrzymywanie w gotowości tych zasad oraz wartości, które nie podlegają upływowi czasu. Jeżeli wszystko to będzie w tym mentalnym świecie poukładane to nasza wewnętrzna postawa pozwoli nam skutecznie i efektywnie działać w otaczającej nas rzeczywistości.
Brzmi to jakoś zbyt poważnie ale potraktuj to jako wyznanie wiary. Wierzę, że tak jest.
Nie ma chyba nic bardziej satysfakcjonującego gdy twoja wiara zamienia się w wiedzę, a wiedza urzeczywistnia się na planie fizycznym poprzez doświadczenie. Innymi słowy. Jeżeli wierzysz, że możesz coś zrobić, szukasz odpowiedzi na pytanie: jak? Gdy wiesz już jak to zrobić – robisz to, doświadczasz tego w co wierzyłeś. To wszystko (wiara, wiedza, doświadczanie) jest budulcem naszej POSTAWY.
Nasza wewnętrzna postawa wpływa na jakość naszej relacji z rzeczywistością
Na planie zewnętrznym, możesz mieć wyprostowaną sylwetkę i odważnie uniesioną głowę ale gdy Twojej wewnętrznej postawie: przekonaniom o słuszności tego co robisz, będzie towarzyszyła niepewność, zwątpienie to zewnętrzna rola będzie maskaradą. Odwrotnie. Twoja wewnętrzna postawa będzie pewna i silna to na planie zewnętrznym nawet możesz być zgarbiony, z pokornie pochyloną głową i tak będziesz robił swoje.
Wydaje mi się, że prawdy, dotyczące wiary i wiedzy , są powtarzane od tysięcy lat i mimo, że je znamy, większość z nas nie potrafi jej doświadczać czyli korzystać. W tym miejscu odpowiednie są słowa Anthony de Mello
„Życie jest bankietem. Tragedią tego świata jest, że większość umiera na nim z głodu”.
Możemy mieć wiarę i wiedzę ale nie działając na planie fizycznym, pozbawiamy się okazji doświadczenia tego w co wierzymy. Efektem ubocznym tego jest utrata wiary we własne siły. Zostaje tylko ogólnie dostępna wiedza ale jak wiesz siedzenie i mądrowanie się u cioci na imieninach jest tylko zabawą polegającą na obronie swojej racji czyli obronie własnego ego-mądrali.
Jak więc utrzymać mentalny porządek, jak utrzymywać silną postawę wewnętrzną ?
Tak, jak mówiłem o tym wcześniej, wiedza dostępna na temat postawy jest dzisiaj wszędzie dostępna. Ludzie pisali o tym od wieków, a współcześni dodatkowo o tym opowiadają w filmach i podcastach. Wszystko jest dostępne i to prawie za darmo. Użyłem słowa „prawie”, ponieważ sam uwielbiam czytać książki, więc je kupuję ale nie jest to majątek do zainwestowania. Tak więc odpowiedź na pytanie znajduje się w zasięgu ręki. Wystarczy wpisać w przeglądarkę google frazę : „Jak zbudować swoją mentalną postawę”.
Jednak, jeżeli nadal tu jesteś i czytasz te słowa, byłoby nietaktem z mojej strony, nie dodać czegoś od siebie na temat POSTAWY i odsyłać cię do mistrzów w tej dziedzinie.
Zanim przedstawię swój sposób patrzenia na „budowanie postawy”, krótki wstęp dotyczący tego co robię. Bądź co bądź, postawa dotyczy tego czym się zajmuję (czytaj:co robię).
Gdy przekroczyłem 40-tkę, zwróciłem uwagę na swoje doświadczenia życiowe w bardziej uważny sposób. Im głębiej cofałem się w przeszłość tym więcej dostrzegałem niedorzeczności. To co mnie poruszyło to własna głupota w postrzeganiu i reagowaniu na rzeczywistość. Poruszyła mnie również zbiorowa głupota w wykonaniu nas, jako społeczenstwa.
To poruszenie było na tyle silne, że postanowiłem dotrzeć do źródeł własnej głupoty. Na ten moment, okazuje się nią być nie tylko brak wiedzy (no cóż człowiek nie jest geniuszem) ale moje nieświadome EGO, które ujawnia się poprzez EGOIZM.
Ponieważ odkrywanie egoizmu jest wciąż trwającym procesem (podobnie jak zdobywanie wiedzy), postanowiłem ten proces dokumentować i publikować aby przy okazji odnieść się w ten sposób do naszego ogólnego społecznego egoizmu (z nadzieją, że ktoś zwróci na to uwagę).
Tam gdzie nieświadome ego tam jest strach. Strach związany jest ze stratą. Boi się JA utracić to co ma: życie, zdrowie, szacunek, rację, dobre imię, swoją prawdę i tak dalej. Gdy się boi, to sięga po mechanizmy obronne (egoizm). Ten mechanizm obronny jest ograniczeniem, spina nas zawężając nasze działanie do ucieczki z tego nieprzyjemnego stanu poprzez wejście w rolę ofiary lub kata z całym wachlarzem emocji. Bardziej opisowo: albo zaczynasz płakać (wymówki) albo niszczysz wroga czyli kogoś lub coś co próbuje wprowadzić ego w stan zagrożenia (atak, agresja).
To jest oczywiście wielki skrót z tematu, który jest fascynujący i wydaje się nie mieć konca.
Cała bajka polega na tym aby zdać sobie sprawę, stawać się świadomym tego co jest grane.
Gdy odczuwasz strach, silny opór wewnętrzny na widok pociągu pędzącego prosto w twoim kierunku to warto zdać sobie sprawę z tego czy stoisz na torach czy siedzisz w kinie przed dużym ekranem.
Po prostu bedąc świadomym będziesz wiedział co robić i nie na robisz w spodnie..
Jest wiele sposobów poszerzania świadomości w zakresie własnych lęków i właśnie w związku z tym głęboko wierzę, mam silne przekonanie, że pójście w góry by medytować przez 30 lat, nie byłoby pomocne.
Natomiast praktyczne działanie między innymi właśnie w sferze biznesu jest właściwym poligonem do obnażania własnej głupoty jaką jest między innymi nieuświadomiony egoizm (świadomy egoizm traci moc władczą). To praktyczne działanie polega na tym, że idziesz w tą stronę gdzie czujesz opór. Nie uciekasz. Jesteś świadomy i akceptujesz to co się w tobie dzieje.
Świadomość rozświetla drogę ukazując inne możliwości działania nie tylko ucieczkę – przyznaję, że brzmi to jak mowa jakiegoś duchowego guru ale nie wykreślam tych słów.
Jednym zdaniem: przykuwa moją uwagę demaskowanie egotycznego lęku, który nas ogranicza w szeroko rozumianej relacji z otaczającą nas rzeczywistością.
Sfera biznesu jest dla mnie ciemną stroną to znaczy nieświadomą i co za tym idzie zapewne pełną ograniczen, co już mnie cieszy, bo jest z czym się zmierzyć, mam na myśli własne ograniczenia za pomocą tego strachu czy też, jak to się mówi, za pomocą energii tego co nazywamy strachem, oporem.
I jeszcze raz, że nie jest to poradnik biznesowy ale próba udokumentowania pewnej mentalnej gry, ścieżki prowadzącej do uświadomienia sobie swych ograniczen. I właśnie aby móc to robić skutecznie, staram się dbać o „mentalny porządek”.
Czyli na ten moment, pierwszym budulcem POSTAWY jest:
WIARA w to co robisz.
Wiara w to co robisz, nie w to kim jesteś. To kim, wydaje ci się, że jesteś – jest właśnie świadomym ego (zbudowanym z przekonan na swój temat, i co za tym idzie zawsze ograniczonym ramami tych przekonan). Dla ułatwienia można to połączyć z wizją tego co robisz (nie kim jesteś). Świadoma obecność w cyklu, od nieświadomych narodzin, poprzez świadome życie i świadomą śmierć. Innymi słowy mam wizję świata nas – istot ludzkich, które są świadome swego egoizmu, świadome odgrywanych ról w środowisku, w którym się znalazły. I nie jest to związane z żadnym działaniem misyjnym, chcę jedynie powiedzieć co swoje i tyle.
Wierzę w spełnienie się tej wizji. Wiara jest na innym poziomie niż okoliczności życia codziennego. To znaczy mimo porażek, niepowodzen na poziomie doświadczenia, na planie fizycznym, wiara wciąż utrzymuje ten mentalny porządek, wiara jest ponad tym. Nie ma miejsca na chaos i panikę chociaż okoliczności mogą na to wskazywać.
WIEDZA czyli jak to robić, co chcesz robić
1.Wiedza poruszająca tematykę egoizmu znajduje się w opasłych tomach ksiąg z działów: Duchowość, Filozofia, Psychologia. Ocean wiedzy i życia by brakło aby je wszystkie zgłębić. Wcale nie trzeba ich wszystkich zgłębiać. Ale trzeba przyznać, że to wspaniała skarbnica wiedzy, z której można czerpać niestrudzenie. Jest co robić wieczorami.
Ważnym jest dbanie o stały dostęp do źródeł wiedzy ( w moim przypadku na temat ego i egoizmu), ten dopływ wiedzy „odkurza” stare wartości i wymienia nieaktualne poglądy.
Ale.Przeczytanie przepisu na zupę pomidorową daje informację ale do jej przyrządzenia i konsumpcji jeszcze daleka droga.
Jedną z większych głupot jaką można popełniać to ugrząźć w wiedzy i tak się dzieje gdy chcesz być ego-mądralą. Ego-mądrala nie przejdzie do działania, nie odważy się sprawdzić czy jego teoria o życiu ma zastosowanie na planie fizycznym.
2.Następnie wiedza techniczna – praktyczna związana z pokonywaniem swych ograniczen. Jak pokonywać lęki, jak walczyć ze stresem… wszystko co może podpowiedzieć co robić gdy pojawi się opór przed zamierzonym działaniem. To wszystko wzbogaca naszą świadomość.
3.Wiedza na temat narzędzia. Czym i jak będę się posługiwał, w jakim obszarze będę działał, na czym będę koncentrował działania ( coś podobnego do misji czyli w jaki sposób, za pomocą czego będę realizował wizję „uświadamiania egoizmu”).
W moim przypadku jest to forma działalności na własny rachunek gdyż jestem w tym obszarze „ograniczony” pod każdym względem ( temat na odrębne wpisy).
Biznes, jak go na obecnym poziomie mojej świadomości rozumiem to wymiana towaru na inny towar. Na przykład wymiana produktu (wartość) na pieniądze (wartość). Albo inaczej: rozwiązujesz problem otrzymujesz za to pieniądze. Bez żadnej filozofii.
Tutaj pojawiają się konkretne cele, strategie, zadania oraz w pełni świadoma rola do zbudowania i odegrania. Oczywiście pojawia się opór, lęki, zaniechania wynikające z tego co nieświadome. Czyż nie jest to miejsce, w którym można obnażać własne ego pozbywając się głupoty ?
DOŚWIADCZANIE dotknięcie rzeczywistości
Jeżeli startujemy od absolutnego mentalnego „ZERA” ( −273,15 °C = 0 K) w tym układzie wszystko ma najniższą z możliwych energii. To oczywiście najmniejszy ruch w kierunku wytyczonego małego celu będzie już wartościowy. To doświadczenie będzie energią wystarczającą do podjęcia drugiego kroku i nastepnych.
Zmęczenie ? Pewnie, że zmęczenie dlaczego nie? Znasz to uczucie gdy zrobiłeś to co dokładnie zamierzałeś ? Ono jest ponad zmęczeniem, a nawet mu towarzyszy. Gdy robisz jedną, 10-ą czy 50-tą pompkę i padasz – wiesz dobrze co towarzyszy zmęczeniu fizycznemu. „Zrobiłem to”, „Udało się” to daje ci POSTAWA. Mentalny porządek..
Dzięki za Twoją uwagę, proszę daj znać co o tym myślisz i do następnego razu. Pozdrawiam
Pawel Kosinski
Ja nie wiem, czy aż tak filozoficznie podchodzę do swojego działania. Wytyczam cele, patrzę, czy jestem w stanie, dopasowuję metodę. I potem się cieszę:-)
Lub martwię. W zależności od efektu.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Podoba mi się takie podejście. Dziękuję za komentarz.
PolubieniePolubione przez 1 osoba