Cześć, to jest piąty epizod USG – Uwolnij Swoją Głupotę, Paweł Kosiński z tej strony, cieszę się, że mogę trochę pogadać, tym razem na temat mojego pojmowania Siły Słowa albo jej braku. Nadawanie słowom bezgranicznej mocy jest głupotą i warto się z nią rozprawić.
Zdarza mi się, czasami, zapominać o tym, że ostatecznie to ja nadaję wartość słowom, które słyszę, czytam i tym słowom które piszę i wypowiadam. Jest to oczywiście wartość i moc umowna. Wszystko odbywa się w naszych głowach, w naszej wyobraźni. Niby jest to oczywiste ale…
Gdybym tylko uświadomił sobie, że tylko i wyłącznie ja nadaję mentalną, emocjonalną siłę słowom, to przestałbym nieświadomie wpływać na swoje nastawienie umysłu
Ta teoria nie zawsze znajduje potwierdzenie w życiu codziennym. Świadomość tego, że ostatecznie to ja nadaję wartość słowom, daje pewne poczucie sadzielności. Bo oto jestem odpowiedzialny za słowa i ich interpretacje. Od tego jaki mam zasób wiedzy, informacji i przede wszystkim świadomości tego co i jak postrzegam, zależy nastawienie mego umysłu co ma przełożenie na konkretne działanie, a dokładniej na jego jakość.
Dobrym przykładem na brak wartość słowa jest język obcy, którego nie rozumiemy, innymi słowy nie potrafimy zinterpretować znaczenia, nie potrafimy nadać znaczenia. Podam przykład. Jeżeli nie znasz tego języka, w którym zaraz wypowiem dwa słowa, zrozumiałe jest, że nie nadasz im znaczenia, czyli będą dla ciebie obojętne, nie będą miały zadnej mocy sprawczej.
Gotowy:
-„ты уродлив” (ty urodliv) – te dwa słowa to poprostu dźwięk, przyznasz, że nie mają żadnego znaczenia, ponieważ twój umysł nie potrafi nadać im znaczenia, a co za tym idzie żadnej mocy, mózg nie rozumie tego kodu. Teraz zrobię coś przyjaznego dla twojego mózgu – przetłumaczę te dwa słowa:
-„Du bist hässlich” (du byst hesslich) – ups… przepraszam, te słowa znowu nie mają swojej mocy, nie mają znaczenia…
teraz już poważnie:
-„Jesteś brzydki” – te słowa, rozumiesz ale nie tylko rozumiesz ? Nie, ty możesz tym słowom również nadać moc emocjonalną. Tych kilka dźwięków, może wywołać w twoim umyśle reakcje, tak jakby to słowo naciskało guzik w twoim mózgu, guzik z napisem uruchomić złość, złe samopoczucie albo atak, obronę… wyzwala wiele reakcji i komentarzy: „Jakto ja brzydki, ty jesteś brzydki nie ja … łamago”.
Nie tylko możemy nadać tym słowom mocy, co byłoby świadomym procesem, ale niestety w większości przypadków my nadajemy tę moc bez świadomego wyboru, nasza reakcja jest automatyczna, wyuczona. Czyli nie pozwalamy sobie na wolność wyboru. Nieświadomie dodajemy mocy sprawczej słowom, które same w sobie żadnej mocy nie mają.
Posługujemy się przygotowanymi schematami reakcji na dane słowa, wyuczonymi od dzieciństwa, naiwnie wierząc w moc tych słów, w większości przypadków niszcząc swoje samopoczucie co jest oczywistą głupotą.
W praktyce codziennego życia staram się uwolnić od tej głupoty, którą jest reaktywne i negatywne reagowanie na słowa. Co mi się zdarza. Pierwszym krokiem w tym procesie jest zauważenie własnej reakcji i poddanie jej weryfikacji. Ładnie się rymuje.
Wymyślę teraz historyjkę:
Mateusz, idąc ulicą, zauważa siedzącego na chodniku żebraka. Zatrzymuje się przy nim, mówi – Ale ty jesteś brzydki – wrzucając złotówkę do leżącego obok plastikowego pudełka. Na co żebrak opowiada – Współczuję ci, że tak mnie postrzegasz, to musi być okropne uczucie, ja też nienawidzę brzydoty.
W tej sutuacji słowo brzydota obdarzone mocą przez Mateusza „Ale ty jesteś brzydki”, zostało tej mocy całkowicie pozbawione przez żebraka, który w inteligentny sposób rozbraja negatywną siłę słowa „brzydota”.
Wyobrażasz sobie taką emocjonalną wolność ? Żadne słowo nie potrafi cię zranić, bo to nie jest nóż do cholery.
Słowo – myśl ubrana w formę dźwieku czy napisu – jest tylko wskazówką, drogowskazem. Są słowa, bez których moglibyśmy swobodnie funcjonować. Ale o wiele istotniejsze jest to na co te słowa wskazują. Słowa mają taką moc jaką im nadasz.
Praktyczne wykorzystanie słów jest zbawienne. To jest krzesło, a to jest stół. Ale to jest piękne, to jest brzydkie, smaczne nie smaczne – te słowa są próbą opisu na przykład obrazu wiszącego na ścianie lub bekonu z jajkiem na talerzu, słowa mogą kierować twoją uwagę na konkretny obiekt.
Słowem „bekon z jajkiem” się nie najesz. Słowem jesteś brzydki albo brzydka nie wskazujesz na nic co jest konkretne i rzeczywiste, bo każdy człowiek może z osobna interpretować brzydotę na swój sposób. Jeżeli nazwiesz mnie głupcem to nie zrobisz ze mnie głupca ani nie głupca. Przestań wierzyć w te bajki, przestań używać wpojonych ci schematów interpretacji słów. Jestem głupi i nie jestem głupi jakie to ma znaczenie i w jakim kontekście?. Jestem bez jednej ręki to wskazuje na coś konkretnego ale jestem za gruby już nie bardzo. Nie potrafię wykonać 100 pompek w 10 minut, to jest wskazówka ale w ogóle potrafię zrobić 1000 pompek ale w ciągu roku. To też wskazówka.
Ktoś kiedyś powiedział ci, że czarny kot, który przebiegnie ci drogę to nieszczęście i musisz tę drogę zmienić – uwierzyłeś w to, nadałeś temu moc. Osobiście zawsze gdy czarny kot przebiegnie mi drogę wiem, że to dobry czas na granie w lotto (choć nigdy większego trafienia niż 3 liczby nie miałem, to wszystko przez kota, zbyt rzadko przechodził mi przed nosem). To ja zmieniłem znaczenie tej gry w czarnego kota. To samo dotyczy 13-tki i tysiąca innych zaczarowanych haseł. Prawdopodobnie to co twój pradziadek zawsze powtarzał nie musi być teraz użyteczne, może mieć co najwyżej wartość pamiątki po pradziadku.
Słowa zabierają cię w świat wyobraźni i tak jak poezja, książka, film, muzyka, zachód słońca – pełnią swoją funkcje w naszej ludzkiej egzystencji, tak również w życiu codziennym jest coś co konkretne, praktyczne. Świadomość tego, że sam możesz sprawić to, że słowo może być tylko dźwiękiem, który słyszysz, następnie wskazówką na coś konkretnego i pomocnego albo nieprzydatnym bełkotem – daje nam możliwość wyboru, decydowania, samodzielności i odpowiedzialności.
Jeżeli ktoś nazwie mnie głupcem, a ja odczuję negatywną emocję i zauważę tę reakcję mojego umysłu – to oznacza, że sam nadałem temu słowu „głupiec” moc uruchomienia reakcji negatymnej w moim ciele. Sam robię sobie krzywdę. W takim przypadku powinienem podziękować temu komuś za bardzo dobrą lekcję świadomości.
Jeżeli słowa mają służyć wywołaniu negatywnej reakcji, mają wywołać emocjonalną wojnę, kłótnię … nie nadawaj im tej mocy sprawczej.
Przecież istnieje lepszy sposób wykorzystania słów… ale to już inna historia
Dzięki za twoją uwagę.
Paweł Kosiński