50+czas na przyspieszenie czyli zapomnij o drzemaniu w fotelu przez następnych 50 lat

Jestem i Ja 5Powiedz to twojemu tacie, mamie, może koledze, siostrze czy może babci… Powiedz to sobie ! Czas na przyspieszenie czyli zapomnij o drzemaniu w fotelu następnych 50 lat.

Zresztą nie obchodzi mnie komu to powiesz. Nadszedł czas na przyspieszenie zanim twój mózg zamieni się w suszoną śliwkę.

Nie mam na myśli siłowni czy biegania. Myślę o współczesnej technologii: Facebook, Twitter, Snapchat i jeszcze kilka.

Jeśli teraz nie opanujesz umiejętności posługiwania się nimi, za 10 lat nie będziesz wiedział jak skorzystać z telefonu, może nawet go nie rozpoznasz.

Dawniej byłeś skazany na „starość”, bo w pewnym wieku nie mogłeś czy niemogłaś podnieść worka z ziemniakami albo utrzymać młotka w ręku w fabryce. Po ciężkiej harówce stałeś się nieprzydatny, wyeksploatowany i przede wszystkim zastąpiony przez młodszych i silniejszych – których teraz zastępują maszyny, Dzięki Bogu !

Na „starość” zamykałeś się w domu z radiem, tv i telefonem liniowym, który i tak odzywał się co kilka dni (nie wliczając namolnych manipulatorów) bo dzieci rozjechały się po świecie  – Ale to było dawniej.

Może czas trochę przyspieszyć i pogonić siebie samego !

Na początek rozwalmy mit:

Znajomi na portalach społecznościowych to wirtualni znajomi i gdy będziesz potrzebował realnej pomocy to znikną (?). Przede wszystkim, to jakich masz znajomych  zależy od ciebie. Może to być sąsiadka z tej samej ulicy, kolega z młodości czy nawet znajomi z chóru kościelnego. Realni ludzie połączeni współczesnym medium np. Facebook. Co w tym złego powiedzieć „Dzien dobry” sąsiadowi przez ścianę? No, chyba, że idziesz na ilość i kręcą cię awatary typu „Tadzio28385” lub „Kitty00yoyo”. I tutaj doszliśmy do następnego mitu, że portale społecznościowe są dla „młodych” (?). Jeśli myślisz o cmokaniu przed aparatem do wymyślonych adoratorów w wirtuolandii, to się zgadzam. To jest dla młodych. Młodośc zawsze rządziła się swoimi prawami ale my tutaj rozmawiamy o niezależnym medium, narzędziu a nie o stringach na plażę.

Z realnymi znajomymi utrzymujesz kontakt i nieustająco budujesz relacje. Zwłaszcza z tymi, z którymi spotykasz się przy herbacie w piątkowe popołudnie. Znajoma z Australii też jest ważna ale to relacja innego typu. Mówię tutaj o realnych ludziach, społeczności zbudowanej dzięki mediom społecznościowym. Zamiast robić na drutach czy po raz 10-ty oglądać „Titanika” poczatuj ze znajomymi, poszperaj, znajdż i podziel się interesującą informacją. Nagraj siebie przy pieczeniu ciasteczek czy przycinaniu kwiatów w ogrodzie.

Wyobraż siebie sutuacje gdy nadajesz transmisję na żywo ze spaceru po parku. Transmisje oglądają lub odsłuchują twoi znajomi: koleżanka na zakupach w supermarkecie z słuchawką w uchu, podczas wkładania makaronu do wózka, kolega zarkający na wyświetlacz iPod’a podczas czytania gazety w kawiarni czy też córka, która widzi na ekranie gdzie jesteś. Realni ludzie połączeni poprzez urzadzenia do tego przeznaczonych. To nie jest żadna wirtuolandia, ona występuje tam dzie budujesz markę, gdzie tworzysz iluzję czegoś idealnego. Wirtuolandia jest dla ludzi, którzy wzdychają na widok pieknego zdjęcia a nie zauważają zachodu słonca, którego wlaśnie są świadkiem w realnym świecie.

Gdy przewrócisz się na ulicy, przechodnie, którzy pomogli ci się podnieść mogą liczyć na wsólne selfe na Instagram. Ci, którzy cię widzieli i może zrobili ci zdjęcie nie pomagajac ci to są właśnie istoty utożsamione ze światem wirtualnym to „4Basia4” czy też „honoriduma23p”.

Buduj relacje z realnymi znajomymi. Ciekawe ilu sąsiadów nasz oznaczonych jako znajomych na Facebook’u ? Wiem, że łatwiej podzielić się zdjęciem kotka z kolega z Kanady niż z realnym sąsiadem ale:

Media społecznościowe skuteczniej łączą ludzi niż dzielą – w to wierzę.

Nie jesteś wyjątkowy gdy czytasz książki i nie korzystasz z portali społecznościowych. Bedziesz wyjątkowy gdy podzielisz się tym co czytasz i zainspirujesz innych do czytania właśnie poprzez media społecznościowe.

Wyobraź sobie matkę wysyłającą snapa od swojej córki co rano, albo dziadka w masce pieska, przesyłającego „Dobranoc” do wnuków, a może opowiada im bajkę ? Często tych kilka sekund robi róznicę.

Najwyższy czas przestać się oburzać na ludzi zanurzonych w swoich urządzeniach mobilnych w pociągach, w metrze czy na dworcu. Pomyśl co było przed tym: siedzieli obok siebie, w większości milczący, zagłębieni w sobie. Chyba nie wierzysz w to, że przedtem ludzie gadali ze sobą jak ćwierkające ptaszki na gałęzi.

Najwyższy czas przyspieszyć, wziąć się za siebie i zacząć budować siec połączen miedzy znajomymi, tworzyć grupy, budować relacje. Bądź prawdziwy i szczery. To może być fascynująca droga.

Pozdrawiam

Paweł Kosiński