Strona tytułowa bloga England – Adventure rozpoczyna się tekstem What’s going on? Beginner gdzie wyjaśniam o co mi chodzi z tym angielskim. Przyznaję również, że ten blog jeat moim dziennikiem, opisem mojej przygody z publiczną przygodą w języku angielskim. Składam tam również publiczną deklarację, że będę dążył do momentu, w którym będę swobodnie posługiwał się językiem angielskim.
Cała idea publikowania w języku obcym (z podstawowym poziomem) wzięła się przede wszystkim z chęci stawienia czoła swoim „strachom” związanym z upublicznianiem czegokolwiek. Zaliczam sam siebie do introwertyków i mój świat realizuje się wewnątrz mnie, a nie na zewnątrz.
Moje strachy broniły mego świata wewnętrzego, aż tu nagle na Youtube wysłuchałem Mel Robbins, która opowiadała o triku na podejmowanie decyzji oraz o ciekawym badaniu naukowym. W wynikach tych badań jest mowa o tym, że ciało reaguje bardzo podobnie na strach i ekscytacje. Właściwie tylko nasz mózg dokonuje interpretacji „boje się – jestem podekscytowany”
Tutaj jest link do filmu na YouTube gdzie Mel Robbins mówi o metodzie 5,4,3,2,1…
Między innymi dzięki tej metodzie zmieniłem strachy na ekscytację i utwierdziłem się w przkonaniu, że warto sprawdzić się w tym angielskim. Język angielski stał się narzędziem do przełamywania lęków – o czym wspominałem już w poście Jak bawię się j.angielskim nie mówiąc jednak nic o tej metodzie. Teraz to nadrobiłem.
Ten blog jest zapisem drogi, którą podążam. Drogi „rozwoju” a nie „nie-rozwoju”. Mogę chyba użyć takiego zdania: swobodne posługiwanie się językiem angielskim jest efektem pokonywania własnych lęków. W to wierzę i z niecierpliwością czekam na chwilę kiedy ta wiara zamieni się w wiedzę.
Wierzę również w to, że Ty również opuścisz swoją sferę komfortu i rozpoczniesz pokonywać własne lęki.
Pozdrawiam
Paweł Kosiński